Strefy gastronomiczne thumb

Strefy gastronomiczne

Strefy gastronomiczne

Siedem stref gastronomicznych w Krakowie i dziesięć w Brzegach przygotowuje Caritas we współpracy z restauratorami i firmami kateringowymi. Głównym założeniem stref jest możliwość szybkiego obsłużenia pielgrzymów – nawet w ciągu kilkudziesięciu sekund.

Strefy w Krakowie – od wtorku do piątku

Strefy gastronomiczne Caritas w Krakowie zaplanowane są w siedmiu miejscach. Pięć z nich – przy ul. Bernardyńskiej i Smoczej oraz na Bulwarach: Wołyńskim, Poleskim i Inflanckim, znajduje się tuż przy Wiśle. Kolejna w pobliżu Błoń przy ul. Piastowskiej, a ostatnia na Łagiewnikach. Wszystkie miejsca będą do zlokalizowania nie tylko poprzez adres, ale także przy pomocy koordynatów GPS.

Strefy w Krakowie dzielą się na dwa rodzaje. Cztery z nich będą standaryzowane. Posiłki w tych strefach będą opierać się na kuchni międzynarodowej i daniach, które na ogół znają młodzi: będzie można zjeść np. kurczaka z ryżem, makaron, pizzę. W każdej ze stref będzie podobny rozkład namiotów i podobne menu. Pozostałe trzy strefy, nazwane „Nasze smaki” – pozwolą na spróbowanie innych niż ogólnie znane potrawy. Będą tam m.in. polskie dania regionalne, jak pierogi, bigos czy pajda chleba ze smalcem.

– Codziennie będziemy na Facebooku publikowali menu każdej ze stref, żeby pielgrzymi mogli łatwo zdecydować, co i gdzie chcą zjeść – mówi ks. Bogdan Kordula, dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej.

Krakowskie strefy będą w stanie obsłużyć około 100 tysięcy osób dziennie. Nie są planowane oddzielne kolejki dla osób z talonami: wszyscy będą traktowani priorytetowo. Organizatorzy przewidują największy ruch w porze obiadu, po zakończeniu porannych katechez.

Gotowe dania, szybka obsługa, jedzenie na wynos

Strefy w Krakowie planowo będą czynne od południa do północy. Każda z nich będzie mieć powierzchnię około 800 – 1000 metrów kwadratowych. W każdej stanie 5-6 namiotów-restauracji z jedzeniem i jeden z napojami. W związku z tym, stojąc w kolejce po posiłek, nie będzie można jednocześnie otrzymać napoju. To celowe rozwiązanie, które ma przyspieszyć wydawanie posiłków i napojów.

– Bierzemy pod uwagę to, że część osób będzie chciała na przykład tylko napój – mówi ks. Kordula.

Każdy z namiotów z jedzeniem będzie obsługiwany przez innego restauratora czy katerera, dlatego w każdym będzie można zjeść inny rodzaj potraw. Do wyboru będzie codziennie przynajmniej pięć-sześć dań. By usprawnić wybór, na każdym namiocie w kilku językach będzie napisane, co można w nim zjeść.

W strefach nie będzie miejsc siedzących: pielgrzymi muszą się też nastawić na to, że będzie tam można jedynie odebrać posiłek. Takie rozwiązanie pozwoli przyspieszyć wydawanie posiłków.

– Główną ideą stref jest to, by można było szybko wydać posiłki dużej ilości osób. W lokalach, które współpracują z Komitetem przy żywieniu pielgrzymów, będą miejsca siedzące, będzie wi-fi, ale będzie też długi czas oczekiwania. W strefach chodzi przede wszystkim o to, żeby móc szybko obsłużyć dużą ilość osób – wyjaśnia ks. Kordula.

Właśnie dlatego organizatorzy stref nie przewidują miejsc do siedzenia. Po odbiorze posiłku pielgrzymi będą wychodzić ze strefy i szukać miejsca na własną rękę. Nie będzie to trudne, ponieważ strefy są zlokalizowane m.in. na bulwarach wiślanych: wokół stref będzie można zwyczajnie usiąść z posiłkiem na ławce czy trawie. Posiłki będą tak przygotowane, żeby można je było zjeść w formie „piknikowej”.

Cztery standaryzowane, trzy ze smakami regionów

Każda ze stref standaryzowanych będzie wyglądać podobnie. Sześć dużych namiotów – restauracji, namiot z napojami. Dostępne będą dania gotowe, łatwe do podgrzania w kilkadziesiąt sekund. Do wyboru będzie m.in. danie meksykańskie, kurczak w sosie chińskim, czy makaron z klopsikami w sosie bolońskim. Poza mięsnymi daniami przygotowane są też potrawy wegetariańskie: fasolka w sosie pomidorowym i sałatka warzywna z ryżem do zjedzenia na zimno.

– Bierzemy pod uwagę to, że młodzi niekoniecznie będą chcieli zjeść posiłek od razu. Dlatego gotowe dania są szczelnie zapakowane, będzie je można włożyć do plecaka i zjeść np. na kolację – mówi ks. Kordula.

Z kolei trzy strefy „Nasze smaki” będą oferować nie tylko szybkie dania, ale także potrawy regionalne czy z grilla. Będzie wybór pierogów – ruskie, z mięsem, kaszą albo szpinakiem, naleśniki na słono lub na słodko, bigos, oscypki, ale także zapiekanki, hot-dogi, mięso z grilla czy warzywa z patelni. W strefie poza sześcioma namiotami z jedzeniem i jednym namiotem napojowym będzie także namiot – kawiarnia, obsługiwany m.in. przez firmy Mokate i Koral. Będzie w nim kawa i herbata, a także słodycze – np. ciastka i lody.

Woda, kawa, pepsi

W każdej ze stref gastronomicznych stanie jeden namiot z napojami, z oddzielnym wejściem i oddzielną od „jedzeniowej” kolejką. Tam pielgrzymi będą mogli zaopatrzyć się przede wszystkim w wodę mineralną, ale także w napój owocowy dostarczany przez Tymbark, Pepsi oraz witaminizowane napoje firmy Oshee. Napoje w puszkach i butelkach będzie też można kupić w automatach sprzedażowych. Organizatorzy nie przewidują w strefach możliwości nabierania wody do butelek.

Strefy w Brzegach – sobota i niedziela

Inaczej będą zorganizowane strefy na Campusie Misericordiae. Rozpoczną działanie około 10 rano w sobotę i będą otwarte w niedzielę do ostatniego klienta – również w nocy. Każdy tir może zmieścić około 10 tysięcy pakietów. Organizatorzy planują też dowożenie żywności w nocy, mniejszymi samochodami.

– W Brzegach nastawiamy się na tych pielgrzymów, którzy nie mają wykupionych pakietów i nie dostaną przygotowanej przez organizatorów paczki suchego prowiantu – mówi ks. Kordula. – To ich chcemy przede wszystkim zabezpieczyć. Kiedy skończy im się własny prowiant, będą mogli szybko zaopatrzyć się w jedzenie w naszych strefach.

Na czas wydarzeń w Brzegach zaplanowanych jest dziesięć stref. Nie będą zlokalizowane w samych sektorach, ale na ich obrzeżach, przy wejściach do sektorów. Każda strefa będzie złożona z dwóch tirów-chłodni: z jednego będą wydawane napoje, z drugiego – szczelnie zapakowany suchy prowiant. Tym razem jednak wyboru nie będzie, bo pakiety z suchym prowiantem będą przygotowane w jednej wersji. Znowu chodzi o czas: wydanie jednego pakietu ma zająć około trzydziestu sekund, gdyby pielgrzymi wybierali między kilkoma wersjami, czas obsługiwania wydłużyłby się kilkukrotnie.

W środku pielgrzymi znajdą łatwe do zjedzenia produkty: np. zapakowane kanapki, jabłko, batonik. Prawdopodobnie w ciągu godziny będzie można dojść z sektora do strefy gastronomicznej i wrócić do niej z kanapką.

Poza zimnymi napojami wydawanymi z tira-chłodni na Brzegach będą też obok nich oddzielne namioty z gorącą kawą i herbatą, przygotowane z myślą o pielgrzymach, którzy będą na Campusie nocować z soboty na niedzielę.

– To koniec lipca, nad ranem może być chłodno, a wtedy ze względu na zdrowie dobrze jest napić się czegoś ciepłego – mówi ks. Kordula.

Ci, którzy będą chcieli skorzystać z ciepłych napojów, będą mieć do wyboru kawę i herbatę nalewaną w namiotach z dużych termosów do jednorazowych kubków (nie trzeba mieć swoich pojemników) lub automaty sprzedażowe, w których poza kawą i herbatą będzie też np. gorąca czekolada czy barszcz. Automatów we wszystkich dziesięciu strefach będzie około stu.

Ceny i płatności: talony i złotówki

Zarówno w Krakowie, jak i na Brzegach strefy są przeznaczone dla wszystkich – nie tylko dla zarejestrowanych pielgrzymów, którzy mają wykupione pakiety i będą dysponować talonami żywieniowymi. Organizatorzy poza talonami będą przyjmować płatności gotówką, a także kartą.

W każdej ze stref wraz z menu będą podane ceny posiłków i napojów. Wszystkie informacje będą też kilka razy dziennie publikowane na Facebooku. W przypadku płatności gotówką ceny będą nieco wyższe niż w przypadku talonów. Wynika to z konieczności organizacji zaplecza: postawienia kas fiskalnych z obsługą, ochrony i konwoju, by móc zdeponować pieniądze w banku – wszystko to generuje dodatkowe koszty. W efekcie posiłki będą droższe np. o 2 zł w stosunku do rozliczenia za pomocą talonów.

Talony będzie można wymieniać nie tylko na dania obiadowe, ale także na napoje czy słodycze z kawiarni. Organizatorzy zapewniają, że ceny będą w granicach rozsądku: np. talon o wartości 10 zł będzie można wymienić na wybrane danie, ale także na kilka butelek napoju, w zależności od jego ceny. Wiadomo, że jeden talon wystarczy na przynajmniej dwa napoje. Podobnie będzie w kawiarni – talon wystarczy np. na kawę i ciastko. Ceny będą efektem kompromisu: chodzi o to, żeby restauratorzy i katererzy, którzy partycypują w kosztach organizacji stref, nie mieli strat, a pielgrzymi mogli skorzystać z oferty dobrej pod kątem zarówno jakości, jak i ceny.

W Brzegach, dla usprawnienia wydawania pakietów, kasy do płacenia gotówką będą zlokalizowane przed punktami wydawania żywności, tak, by nie tworzyły się zbyt długie kolejki. Po zapłaceniu pielgrzym otrzyma paragon, z którym będzie mógł podejść do tira i odebrać pakiet.

Bardzo ważne jest, że płatności gotówką w większości będą możliwe tylko przy użyciu polskiej waluty. Na pewno będzie tak w przypadku automatów sprzedażowych zarówno w Krakowie, jak i na Brzegach. By kupić gorącą czekoladę lub puszkę pepsi z automatu, trzeba będzie mieć ze sobą złotówki.

Marta Łysek

wizualizacje i mapka ze strefami w Krakowie, źródło: sdm.caritas.pl